Kwarantanna spowodowana koronawirusem trwa w najlepsze, więc pewnie dość często w Twojej głowie rodzi się myśl, że musisz unieruchomić swoje dziecko, aby ogarnąć dom/ugotować obiad/popracować w ramach home-office/zająć się młodszym dzieckiem albo starszą osobą. Niekiedy potrzebujesz względnej ciszy, aby skupić myśli i wykonać pracę, która wymaga kreatywności, nie jest odtwórczym czy mechanicznym zadaniem, albo liczysz coś ważnego i po prostu nie możesz się pomylić. Twoje dzieci już rysowały, naklejały naklejki, układały klocki, a deszcze leje i nie mogą bawić się w ogrodzie albo po prostu nie macie ogrodu… Masz wyrzuty sumienia, gdy wpadasz na pomysł, aby posadzić dzieci przed telewizorem? Ja nie mam. Bo włączam im świetną rzecz. Najchętniej sama rzuciłabym obowiązki domowe i usiadłabym razem z nimi przed tym telewizorem.
(Uwaga, po 1:50 czołówka kończy się i po prostu jest czarny ekran, źle obcięli ten filmik).
Ja jestem z lat osiemdziesiątych. Mam nadzieję, że u osób z innych dekad ta piosenka wzbudza równie duży entuzjazm :)
Panie i Panowie, oto Było sobie życie, genialny serial stworzony przez Alberta Barillé’a. Cykl składa się z 26 odcinków, w których Hemo, Globinka i Mistrz, wraz z przyjaciółmi, w obrazowy sposób opowiadają nam z jakich elementów składa się nasz organizm oraz na czym polegają procesy, które w nim zachodzą. Seria rozpoczyna się od “Planety komórek” i “Narodzin”, a ostatni odcinek poświęcony jest odchodzeniu: “Życie toczy się dalej”.
Co mnie w tym filmie zachwyca? Świetne, poważne podejście do dziecka i jego ogromnych możliwości intelektualnych, wiara w te możliwości, w to jak dużo dziecko może zrozumieć. Było sobie życie jest jak przekład literacki – tłumaczy skomplikowane procesy, które zachodzą w organizmie człowieka na przygodowy język rozumiany przez dzieci, nie gubiąc nic z treści, nie upraszczając. To doskonały miks bajkowych postaci połączonych z fachowym słownictwem, dzięki czemu dzieciaki mimochodem przyswajają skomplikowaną wiedzę.
Abstrakcyjne dla dziecka pojęcia, takie jak (ukochane przez moich synków) makrofagi, leukocyty, granulocyty, enzymy, rybosomy oraz wiele innych, przyjmują w tej bajce konkretne, mające ludzkie cechy postaci, zachowując przy tym swoje charakterystyczne właściwości, niezbędne do funkcjonowania organizmu. Wśród bohaterów zastosowano wojskową strukturę. Mamy sierżanta, kapitana, porucznika, postaci wydają sobie rozkazy, przekazują wiadomości, alarmują, rozwiązują problemy. Wiemy kto komu podlega, za co i przed kim odpowiada. Dzięki temu lepiej rozumiemy, jak działa nasz organizm. Aby zróżnicować sposób przekazywania informacji, w świecie przedstawionym serialu często odbywa się zwiedzanie – jeden z bohaterów oprowadza grupę postaci i opowiada: to są mitochondria, to jest informacyjne RNA, tu zachodzi transformacja, bohaterowie tłumaczą sobie nawzajem swoje nazwy oraz elementy przestrzeni, która ich otacza. A przy okazji żartują, robią sobie psikusy, przyjaźnią się lub droczą. Przez to odbiorca wcale nie jest zmęczony ogromem przekazanej mu nowej wiedzy. Bo to jest naprawdę ogrom (do tego jeszcze autorzy filmu często przemycają dane liczbowe).
Było sobie życie jest świetne niczym klocki LEGO, nie dezaktualizuje się, jest tak samo atrakcyjne dla dzieciaków z roku 2020, jak i 1990. Mimo iż minęło ponad 30 lat od jego premiery, nie zestarzała się ani jego forma, ani treść. Film zaspokaja naturalny u małych dzieci głód wiedzy. Swoją drogą, zastanówmy się, czy my, dorośli, równie często jak dzieci zadajemy sobie pytanie “dlaczego?”, czy raczej wolimy udzielać odpowiedzi. I kto na tym lepiej wychodzi?
Co ciekawe, jest to serial, który praktycznie nie wzbudza sporów (przynajmniej nie w środowiskach, z którymi ja się spotkałam). Naukowcy, lekarze czy pozostali pasjonaci nauk o człowieku mówią w zasadzie jednym głosem – Było sobie życie to majstersztyk. To się naprawdę rzadko zdarza, zazwyczaj są zwolennicy i przeciwnicy, fascynaci i kontestatorzy.
Ten film to jedna z najlepszych form edukacji jaką znam.
WYDAWCA
W Polsce Było sobie życie wydaje rodzinna firma Hipokampus. Poza dystrybucją filmów, w firmie powstały nawiązujące do filmów planszowe gry edukacyjne, puzzle i encyklopedie. Nie są to produkty na francuskiej licencji, to polskie pomysły :) Historia powstania firmy oraz nawiązania kontaktu z twórcą serialu jest bardzo ciekawa, możecie przeczytać ją na stronie qlturka.pl
Jeśli chcemy szukać polskich śladów, warto wiedzieć, że twórca całej serii to urodzony w Warszawie Albert Barillé, który wraz z Tadeuszem Wilkoszem stworzył w łódzkiej wytwórni Se-Ma-For filmy o Misiu Coralgolu oraz kupił dla francuskiej telewizji filmy o Bolku i Lolku.
WSZYSTKIE SERIE
Był sobie człowiek (1978)
Był sobie kosmos (1982)
Było sobie życie (1987)
Były sobie Ameryki (1991)
Byli sobie wynalazcy (1994)
Byli sobie podróżnicy (1996)
Była sobie Ziemia (2008)
dostępne są na DVD TUTAJ
ONLINE
Wszystkie odcinki Było sobie życie można obejrzeć na Netfliksie.
Zwróćcie proszę uwagę, że film znajduje się w sekcji dla dorosłych, nie dla dzieci, dlatego może być problem z jego odnalezieniem.
TEATR
Teatr Nowy Proxima w Krakowie przygotował spektakl na podstawie kultowego filmu.
Reżyseria: Piotr Sieklucki
Premiera: 6 grudnia 2019
Bardzo dobry tekst. Doskonale pasuje do obecnej sytuacji… Choć poza nią seria również warta poznania.
Bardzo dziękuję za ten głos :)